Forum www.Aktywna Demokracja.fora.pl Strona Główna www.Aktywna Demokracja.fora.pl
idea aktywnej demokracji zwiazanej z dobrem wspólnym
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zobaczmy jakie przywileje ma poseł/senator

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.Aktywna Demokracja.fora.pl Strona Główna -> ZNIESIENIE PRZYWILEJÓW POSELSKICH
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andrzej Jędrzejewski
Administrator



Dołączył: 13 Kwi 2013
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Śro 14:51, 17 Kwi 2013    Temat postu: Zobaczmy jakie przywileje ma poseł/senator

Chciałbym przedstawić Polskę jako kraj mlekiem i miodem płynącym. Naturalnie, to mleko i ten miód nie jest dla wszystkich lecz jedynie dla wybrańców narodu - wybrańców z mocy naszego czyli społecznego nadania w trybie uczestnictwa w wyborach raz na cztery lata. I tak dzięki naszej, społecznej łaskawości czy też ignorancji wielu szczęśliwców przez 23 lata spokojnie i w szczęśliwości funkcjonuje w Edenie Trzeciej Rzeczpospolitej. Spójrzmy czym dysponują szczęśliwcy, którzy specjalnie w życiu wcale nie musieli się napracować :

9892,30 zł - poselskie uposażenie.
Co miesiąc, bez względu na liczbę przepracowanych dni, tyle dostają z sejmowej kasy. Mogą się spóźniać, pić alkohol w pracy, czytać gazety i bawić się grami w swojej komórce/tablecie, gdy są obecni na sali posiedzeń.

2473 zł - dieta. Do pensji doliczana jest dieta na pokrycie kosztów związanych z wydatkami poniesionymi w związku z wykonywaniem mandatu. Ale to wersja dla naiwnych wyborców. Prawda jest taka: wydają, na co chcą i ile się da.

12 500 zł - prowadzenie biura. Z tych pieniędzy zapłacą za telefon i wynajem biura poselskiego. Kupują sobie ładne meble, plazmowy telewizor, dvd, a nawet kamerę wideo. Dają nierzadko pracę w biurze żonie, córce/synowi, bliższej idalszej rodzinie, przyjaciołom, ważniejszym znajomym albo kochance. I co miesiąc cieszą się z kolejnego przelewu na koncie.

Bezcenne - immunitet

Od kiedy zostali posłami/senatorami, policjantom z drogówki mogą pokazywać gest Kozakiewicza. I drwić z przepisów. Immunitet chroni od wszelkiej odpowiedzialności za łamanie prawa. Bez zgody kolegów posłów nie można go odebrać.

300 zł - boisko do piłki nożnej. Chyba że jest się premierem, wtedy wraz z kolegami, gdy posiedzenie jest nudne można wyskoczyć i pograć w piłkę nożną. Nawet w czasie głosowań. Boisko (jego wynajęcie kosztuje w stolicy ok. 300 zł za godzinę) ma za darmo.

140 zł - kort tenisowy. Jeśli się nie jest amatorem piłki noznej, za friko można skorzystać z kortu tenisowego. Godzinka raz w tygodniu pozwoli zachować kondycję i urozmaici nudne sejmowe życie.

40 zł - basen. Nie po to na remont sejmowego basenu poszedł milion złotych, by z niego nie korzystać. To miejsce ma wiele zalet - jest komfortowe i nie uświadczy się tu ludzi z hałaśliwymi bachorami. A przede wszystkim jest na miejscu - w sejmowym kompleksie.

30 zł – sauna. Posłanki mają do dyspozycji swoją saunę, posłowie swoją. Po pływaniu wskoczą na gorący odpoczynek, a potem zrelaksują się na wygodnym leżaku.

360 zł - darmowe przejazdy pociągami. Koniec podróżowania drugą klasą i w tłoku! Za posłów bilety kolejowe w pierwszej klasie społeczeństwo płaci około dwóch milionów złotych rocznie. Miesięcznie wychodzi po ok. 360 zł na posła. Żal nie korzystać!

240 zł - darmowe przejazdy PKS. Szkoda się tłuc po Polsce PKS-em, gdy drogi dziurawe, objazdy, korki itd. Jeśli jednak poseł zdecyduje się na ten horror, to nie ma sprawy. Za autobus też zapłacą podatnicy. Rocznie na bilety PKS dla posłów idzie jakieś 130 tys. zł.

1000 zł - darmowe loty po kraju. Każdy musi sobie w życiu polatać! Dlatego z pracy i do pracy najlepiej podróżuje się samolotami. Nic nie płacą i nie ma tu żadnych ograniczeń. Należy pamiętać, że średnio twój bilet kosztuje podatników 500 zł, więc to nie lada gratka. Latają, póki mogą.

300 zł - darmowe wysyłanie listów. Kartki na święta mogą wysyłać wszystkim krewnym, znajomym, a jeśli fantazji im nie zabraknie, to znajomym znajomych. Mają prawo wysłać co roku 2,5 tys. listów albo pocztówek niczego się nie obawiając, bowiem nikt nie kontroluje, do kogo piszą.

2200 zł - noclegi w Warszawie. Mogą spać w hotelu poselskim - nie jest zbyt komfortowy, ale są tam fajne nocne imprezy w poselskim gronie. Ale jeszcze lepiej wynająć w Warszawie mieszkanie. Dostają na to ekstra pieniądze. Mogą sprowadzić do stolicy rodzinę i brać pieniądze za wynajem własnego mieszkania.

630 zł - noclegi w hotelach poza Warszawą Weekend z Zakopanem? Czemu nie! Na noclegi w hotelach mogą wydać co roku 7600 zł. Nikt nie sprawdzi, czy jadą spotkać się z wyborcami czy zbijać bąki.

172 zł - darmowe limuzyny. Najważniejszy numer telefonu w Sejmie, który znają na pamięć, to numer do sejmowego dyspozytora. U niego zamawia się limuzynę, gdy potrzebują podjechać do knajpy, na dworzec czy gdziekolwiek.

100 zł - dyżur karetki i lekarza. Karetka, którą mijają wchodząc do Sejmu, nie sterczy tam dlatego, że się zepsuła. W czasie posiedzeń jest do ich dyspozycji, gdy tylko się kiepsko poczują. Tak samo jak sejmowy lekarz. Nie korzystają z prywatnych wizyt, bo w stolicy można wydać co najmniej 200 zł.

3000 zł - tablety. Poseł mówi, poseł dostaje. Jak parę razy pokrzyczą podczas obrad Komisji Regulaminowej, że ciężko im się w Sejmie pracuje, że brakuje tego czy owego, to po jakimś czasie dopną swego. Ich poprzednicy zażądali tabletów, czyli przenośnych komputerów i Sejm je zamówił.

350 zł/dzien - zagraniczne delegacje. Nie ma na Ziemi takiego miejsca, do którego wybraniec nie może pojechać! Tajwan, Chile, Australia - mają to za darmo! Żeby z takich wyjazdów jak najczęściej korzystać, warto zapisać się do Komisji Spraw Zagranicznych albo założyć w Sejmie
jakąś dziwaczną grupę, np. Owocnej Współpracy między Polską a Krajami na Południu od Równika i na Zachód od Południka w Greenwich. Wówczas łatwiej znaleźć pretekst do "służbowego" wyjazdu.

I tak wybrańcy polskiego Edenu miesięcznie dysponują kwotą nie mniejszą niż 31 000 zł/ miesiąc.

Zastanawiające jest jedno: Czy polski naród tak nieskończenie głupi, że nie pojmuje iż jest niewolnikiem rodem z Matrixa, ulegając powszechnej propagandzie o rzekomej demokracji i wolności wreszcie uzyskanej ponoć po 1989 roku? Czy ten naród nie pojmuje iż nie ma żadnego wpływu na swoich przedstawicieli? Jeśli ma to dlaczego ciągle głosuje utrzymując przy życiu ten chory system?

Prawda jest taka: Żaden polityk, szczególnie ten, który jest obywatelem polskiego Edenu dobrowolnie nie wykona żadnego ( słownie ŻADNEGO) działania na rzecz przwrócenia należnej społeczeństwu demokracji bezpośredniej. Ci politycy, którzy znajdują się poza polskim Edenem owszem bedą obiecywać wszystko co tylko im do głów przydzie, łącznie ze stworzeniem klimatu tropikalnego w Polsce czy też zmianą orbity Ziemi, bo doskonale wiedzą iż - jak to powiedział pewien klasyk - "ciemny naród wszystko kupi". Zatem poważnym dylematem jest odpowiedź na pytanie, jak długo naród, ten naród da się wykorzystywać. Dla przypomnienia Bułgaria póxniej weszła do UE ale szybciej ich naród się opamiętał i pokazał kto tam rządzi. A my? Kiedy?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.Aktywna Demokracja.fora.pl Strona Główna -> ZNIESIENIE PRZYWILEJÓW POSELSKICH Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin