Forum www.Aktywna Demokracja.fora.pl Strona Główna www.Aktywna Demokracja.fora.pl
idea aktywnej demokracji zwiazanej z dobrem wspólnym
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Recall w Kolumbii Brytyjskiej ( Kanada)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.Aktywna Demokracja.fora.pl Strona Główna -> RECALL
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andrzej Jędrzejewski
Administrator



Dołączył: 13 Kwi 2013
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Wto 15:24, 16 Kwi 2013    Temat postu: Recall w Kolumbii Brytyjskiej ( Kanada)

Procedura odwołania (petition of recall) posła (Member of Legislative Assembly) w okręgu wyborczym (riding, constituency) w Kolumbii Brytyjskiej (komentarz):

"Prawo pozwalające obywatelom okręgu odwołać z jakiejś przyczyny wybranego wcześniej reprezentanta okręgu - to jest istotny czynnik kierujący uwagę reprezentanta na rozliczanie się wobec wyborców, nie wobec liderów partii politycznych. Prawo takie pozwala na kontrolę instytucji rządowych przez naród. Jest proste.

Wystarczy, jeśli niewielka grupa podobnie myślących obywateli zapoczątkuje proces odwołania, wysyłając list do Speaker of the Commons ( Marszałek Sejmu) z prośbą o akceptacje tego działania. Jeśli Speaker uzna, że motywy grupy zasługują na szacunek - że nie ma w nich złośliwości ani chęci zabawy - inicjatywa uzyskuje formalną akceptację. Następują wtedy w trzech etapach dalsze działania:

W ustalonym okresie czasu (60 dni) zgromadzone muszą być podpisy obywateli popierających inicjatywę odwołania. Mają to być podpisy co najmniej 40% wyborców, którzy wzięli udział w wyborach kwestionowanego reprezentanta.
Jeśli ten warunek jest spełniony, przeprowadzone jest głosowanie - czy odwołać kwestionowanego reprezentanta. (Jak się wydaje, dotychczas ten krok procedury nie był realizowany- sprawy rozwijały się inaczej, patrz dalej, AC)
Jeśli większość głosujących jest za odwołaniem, następuje powtórzenie wyborów w okręgu. Większością głosów okręg wybrany zostaje nowy poseł. I to wszystko.

Elity rządowe zdecydowanie nie lubią odwoływalności. Ich krytycyzm zasadza się na twierdzeniu, że taka możliwość będzie wykorzystana przez nieodpowiedzialnych dysydentów do rujnowania karier politycznych reprezentantów i do podważania interesów rządu.

Te poglądy nie są uzasadnione. Odwoływalność jest dopuszczona w prawodawstwie sądowym USA od dziesięcioleci i nigdy jej nie nadużywano; co więcej - jest wykorzystywana bardzo rzadko. Naprawdę jest zapewne tak, że krytycy (politycy?) boją się praktyki rozliczania reprezentantów i mają w pogardzie zdrowy rozsądek ludzi którzy ich wybierają i płacą im.

W Kanadzie, w Kolumbii Brytyjskiej. 18 miesięcy po wyborach procesy odwołania zapoczątkowano w trzech okręgach: w Vancouver Island i w dwóch okręgach północnych. W pierwszym przypadku podsumowanie pracy reprezentanta wyglądało tak fatalnie, że obywatele wkrótce zebrali podpisy pod petycją o odwołanie. W tej sytuacji kwestionowany reprezentant zorientowawszy się że nie ma szans, sam zrezygnował z mandatu. Proces odwołania doszedł od razu do stadium powtórnych wyborów, p.3.

W pozostałych przypadkach było jasne od początku, że inicjatywa odwołania pochodzi od zwolenników partii NDP rozczarowanych faktem, że ich partia uzyskała mniej mandatów niż Liberałowie.

Cokolwiek jednak oni myśleli okazało się mało istotne wobec faktu, że obywatele nie widzieli istotnych wad w pracy wybranych reprezentantów. W efekcie petycja o odwołanie nie uzyskała dostateczną wielu głosów poparcia i proces nie doszedł do stadium drugiego, t.j. do głosowania o odwołanie.

We wszystkich przypadkach zwyciężył zdrowy rozsądek i demokracja. Okazało się też, że już sam istnienie mechanizmu odwołania silnie ukierunkowuje uwagę reprezentanta na elektorat, który go wybiera i opłaca. "


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andrzej Jędrzejewski
Administrator



Dołączył: 13 Kwi 2013
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Wto 16:51, 30 Kwi 2013    Temat postu:

1. Odwoływalność posłów (radnych) jako "vox populi"
Rozgoryczeni krętackim systemem władzy, liczni nasi obywatele myślą ze zniechęceniem - nic się nie da zrobić, wszystkie ważne stanowiska w państwie już opanowali ONI, każda nowa propozycja naprawy państwa będzie ICH kolejnym oszustwem. Nawet hasło fundamentalne Ruchu JOW- wybory większościowe w jednomandatowych okręgach wyborczych - wielu prostym ludziom wydaje się nie dość radykalne. Dajcie możność odwoływania posłów (radnych) przez wyborców - to jedyne hasło naprawdę angażujące jeszcze każdego. Należy, więc akcentować techniczną łatwość wprowadzenia zasady odwoływalności w ordynacji JOW choć dla zwolenników klasycznych, dobrze sprawdzonych metod demokracji wydać się ona może ryzykowna, wręcz egzotyczna. Spotkać można opinie, że dopuszczenie odwoływalności posłów grozi anarchią i destabilizacją państwa Ale precedens istnieje: konstytucja stanu Kanady o nazwie Kolumbia Brytyjska dopuszcza odwoływalność posłów. Zobaczmy, co wynika z tej praktyki kanadyjskiej.
Esencja JOW - jedno zdanie z Konstytucji Kanadyjskiej - "wyborca ma jeden głos, a wybrany jest kandydat, który otrzymał największą liczbę głosów w okręgu"

2. Odwoływalność w Kolumbii Brytyjskiej

Procedury odwołania (petition of recall) posła (Member of Legislative Assembly) w okręgu wyborczym (riding, constituency) w Kolumbii Brytyjskiej pozwalają obywatelom okręgu odwołać z jakiejś przyczyny wybranego wcześniej reprezentanta okręgu - to jest istotny czynnik kierujący uwagę reprezentanta na rozliczanie się wobec wyborców, nie wobec liderów partii politycznych. Prawo takie pozwala na kontrolę instytucji rządowych przez naród. Jest proste.

Wystarczy, jeśli niewielka grupa podobnie myślących obywateli zapoczątkuje proces odwołania, wysyłając list do Speaker of the Commons ( Marszałek Sejmu) z prośbą o akceptacje tego działania. Jeśli Speaker uzna, że motywy grupy zasługują na szacunek - że nie ma w nich złośliwości ani chęci zabawy - inicjatywa uzyskuje formalną akceptację. Następują wtedy w trzech etapach dalsze działania:

W ustalonym okresie czasu (60 dni) zgromadzone muszą być podpisy obywateli popierających inicjatywę odwołania. Mają to być podpisy co najmniej 40% wyborców, którzy wzięli udział w wyborach kwestionowanego reprezentanta.
Jeśli ten warunek jest spełniony, przeprowadzone jest głosowanie - czy odwołać kwestionowanego reprezentanta. Jeśli większość głosujących jest za odwołaniem, następuje powtórzenie wyborów w okręgu. Większością głosów okręg wybrany zostaje nowy poseł. I to wszystko.

Elity rządowe zdecydowanie nie lubią odwoływalności. Ich krytycyzm zasadza się na twierdzeniu, że taka możliwość będzie wykorzystana przez nieodpowiedzialnych dysydentów do rujnowania karier politycznych reprezentantów i do podważania interesów rządu.

Te poglądy nie są uzasadnione. Odwoływalność jest dopuszczona w prawodawstwie sądowym USA od dziesięcioleci i nigdy jej nie nadużywano; co więcej - jest wykorzystywana bardzo rzadko.
W Kanadzie prawo to zaistniało przed wyborami w 2005 r. w Kolumbii Brytyjskiej. 18 miesięcy po wyborach procesy odwołania zapoczątkowano w trzech okręgach: w Vancouver Island i w dwóch okręgach północnych. W pierwszym przypadku podsumowanie pracy reprezentanta wyglądało tak fatalnie, że obywatele wkrótce zebrali podpisy pod petycją o odwołanie. W tej sytuacji kwestionowany reprezentant zorientowawszy się że nie ma szans, sam zrezygnował z mandatu. Proces odwołania doszedł od razu do stadium powtórnych wyborów.

We wszystkic przypadkach zwyciężył zdrowy rozsądek i demokracja. Okazało się też, że już sam istnienie mechanizmu odwołania silnie ukierunkowuje uwagę reprezentanta na elektorat, który go wybiera i opłaca. "

Dygresja kanadyjska nr 1

We wtorek, 17 maja 2005 w kanadyjskiej prowincji Brytyjska Kolumbia odbyło się referendum, w którym mieszkańcy prowincji odpowiadali na następujące pytanie: "Czy Brytyjska Kolumbia ma zmienić swój system wyborczy na system BC-STV (British Columbia - Single Transferable Vote ) według rekomendacji Stowarzyszenia Obywatelskiego za Reformą Ordynacji Wyborczej?".

Większość obywateli odpowiedziała NIE.

Pozostał więc system wyborczy FPTP = JOW

Dygresja kanadyjska nr 2, o znaczeniu słowa "proporcjonalne"

Pojęcie proporcjonalności nie jest bynajmniej jednoznacznie zdefiniowane. W praktyce ustrojowej III RP proporcjonalność wyborów utożsamiana jest z głosowaniem na listy partyjne. Natomiast w Australii (do Izby Niższej parlamentu) i w Kanadzie wybory są większościowe w systemie jednomandatowych okręgów wyborczych ( First Past the Post, FTPT ), ale traktowane są jako proporcjonalne i tak też nazywane.

Zmieniana przed każdymi wyborami partyjna ordynacja w Polsce, czy to w wersji d'Hondta, czy to zmodyfikowanego, czy też niezmodyfikowanego Saint-Lague, ani razu w 23 letniej historii III RP nie doprowadziła do proporcjonalnego podziału mandatów sejmowych pomiędzy stające do wyborów partie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.Aktywna Demokracja.fora.pl Strona Główna -> RECALL Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin